Sex z klerykiem
Był deszczowy dzień a ja poszukiwałem kogoś kto pomoże mi odrobić zadanie z religii. Udałem sie do chłopaka uczącego sie za księdza. Ma na imię Kamil. Szybko zgodził sie mi pomóc ale powiedział że nie ma nic za darmo. Wtedy jeszcze nie wiedziałem o co chodzi. Przyszliśmy do mnie do pokoju i zaczęliśmy odrabiać zadanie domowe. Kiedy skończyliśmy Kamil powiedział, że teraz czas na jego nagrodę... Nikogo nie było w domu!!!! Zdjął sutannę i zaczął mnie całować. Oddałem mu się bez wahania bo w końcu jakoś musiałem mu się odwdzięczyć. Zaczęliśmy się namiętnie całować. Szybko sie rozebraliśmy. Kamil zaczął lizać moje sutki a mi sprawiało to wielką przyjemność. Liżąc moje ciało schodził coraz niżej aż w końcu się zatrzymał na mojej twardej i sterczącej pałce. Zaczął ją subtelnie ssać. Byłem tak podniecony że nie trzeba było długo czekać na wytrysk. Walnąłem mu w gęstą falą spermy prosto na twarz. Wytarł się i kazał mi położyć się na brzuchu. Grzecznie wykonałem jego polecenie. Poczułem jakiś chłodny dotyk na moim odbycie. Był to jakiś żel. W końcu przestał smarować i włożył mi do tyłka swojego wielkiego sterczącego fiuta. Zabolało!!! Zaczął posuwać mnie coraz szybciej i szybciej. W końcu poczułem że dochodzi. Trysnął świeżą falą spermy. Było to wspaniałe uczucie. Po wszystkim ubraliśmy się i odprowadziłem Kamila do drzwi.
Do dzisiaj jesteśmy dobrymi przyjaciółmi... często się odwiedzamy ale już się nie zabawiamy w ten sposób bo mu nie wolno. CELIBAT!!!
Zostaw komentarz
Podobne opowiadanie
CUDOWNE KRYSZTAŁKI